Rodzinna współpraca, czyli jak się dogadać i przestać walczyć.
współpraca w rodzinie

Rodzinna współpraca, czyli jak się dogadać i przestać walczyć. W drodze do szczęśliwego rodzicielstwa.

Powoli zbliżamy się do półmetku naszej drogi w kierunku szczęśliwego rodzicielstwa i przyszła chwila, w której rozmawiamy o współpracy. Jest to już piąty drogowskaz jaki poznajemy. Dlaczego mówimy o nim teraz, a nie na początku albo na samym końcu? Naszym zdaniem jest to najlepszy moment, ponieważ efektywna współpraca opiera się na kilku elementach, które poznałaś w ostatnich tygodniach m.in. znajomości emocji i potrzeb własnych oraz drugiej strony, a także empatycznej komunikacji.

Jeżeli wiesz co się z Tobą dzieje, jakie emocje przeżywasz, jakie masz potrzeby i potrafisz je komunikować, ale także uważnie słuchasz i dostrzegasz potrzeby drugiej osoby, to posiadasz podstawowe umiejętności współpracy w zespole. A rodzina jest przecież zespołem – mniejszym lub większym, ale jest to zespół, który powinien dążyć do realizacji wspólnych celów.

Współpraca czyli dążenie do realizacji wspólnych celów

No właśnie – wspólne cele. W tym miejscu niejednokrotnie zaczynają się schody, bo ile razy w różnych sytuacjach cele poszczególnych członków rodziny były zupełnie odmienne? Weźmy przykład na czasie, czyli wyjazd wakacyjny. Dla każdego cel powinien być taki sam to znaczy wypoczynek. Jednak to jak każda z osób w rodzinie odpoczywa może się diametralnie różnić. Mama może najlepiej relaksuje się w ciszy z książką, kiedy żadne z dzieci jej nie woła i nie prosi o jedzenie, picie, zabawkę itp. itd. Tata może uwielbia zwiedzanie i poznawanie nowych miejsc, więc dla niego najgorszą rzeczą jest spędzanie całego dnia na plaży. Dzieci są zachwycone ogromną piaskownicą i najlepiej nie ruszałyby się z plaży przez cały dzień budując zamki z piasku i taplając się przy brzegu w płytkiej wodzie. I jak tu zaplanować gdzie cała rodzina jedzie na wakacje i jak je spędzi?

Chyba każda z nas niejednokrotnie przerabiała podobną sytuację. Ile razy pojawiał się z tego powodu konflikt? W jaki sposób sobie z nim poradziliście jako rodzina? A może nie rozwiązaliście go wspólnie, bo w takich sytuacjach zawsze “rację i ostatnie zdanie” ma tylko jedna ze stron? Czy też idziecie na kompromis i każde z czegoś rezygnuje? Ktoś “zwycięża” a ktoś “przegrywa” albo w jakiś sposób “przegrywają” wszyscy. 

Pytanie tylko czy zawsze ktoś musi wygrać lub przegrać? Jeśli poczytasz więcej na temat współpracy, to znajdziesz informację o czterech możliwych scenariuszach czyli “wygrana-przegrana”, “przegrana-wygrana”, “przegrana-przegrana” i “wygrana-wygrana”. Nie będziemy dokładnie opisywać co oznacza każdy z nich, bo same nazwy mówią bardzo wiele. Najważniejsze, żebyś wiedziała, że “wygrana” oznacza zaspokojenie potrzeb, a “przegrana” brak ich zaspokojenia. Dlatego naszym zdaniem we współpracy i to nie tylko w rodzinie powinno się dążyć do sytuacji typu “wygrana-wygrana”.

współpraca zasada wygrana-wygrana

Współpraca oparta o zasadę „wygrana-wygrana”

Na czym polega współpraca na zasadzie “wygrana-wygrana”? Na tym, że zespół, czyli w naszym wypadku rodzina, wybiera takie rozwiązanie, które zaspokoi potrzeby każdego z członków. Wydaje Ci się to niemożliwe? Mamy dla Ciebie dobrą wiadomość – to da się zrobić 🙂 Oczywiście nie jest to łatwe, szczególnie jeśli potrzeby są bardzo różnorodne, ale przy odpowiedniej współpracy można to osiągnąć.

Pisałyśmy Ci na początku, że podstawą współpracy są między innymi znajomość potrzeb i empatyczna komunikacja. Razem ze wzajemnym zaufaniem, są kluczem do stosowania zasady “wygrana-wygrana”. Żeby zaspokoić potrzeby wszystkich członków rodziny, najpierw trzeba je poznać. Każde z Was musi wiedzieć czego potrzebuje i musi umieć to przekazać pozostałym. Może to być trudne przy małych dzieciach, ale jako mama znasz je bardzo dobrze i najczęściej wiesz czego potrzebują. A jeśli masz z tym problem, to z pomocą przychodzi uważność i empatia.

Empatyczna komunikacja we współpracy

Empatia jest w tym procesie bardzo istotna. Jak pamiętasz z naszego wpisu jej podstawą jest brak oceniania, a żeby dojść do sytuacji “wygrana-wygrana” potrzebna jest otwarta komunikacja. Nikt nie powinien się obawiać wypowiadania swojego zdania, każdy powinien być wysłuchany i zrozumiany. Jeśli np. Twoje dorastające dziecko będzie się bało powiedzieć, że na naszym przykładowym wyjeździe wakacyjnym nie ma ochoty na zwiedzanie dziesięciu muzeów (co chyba dla większości dzieci jest naturalne), to możesz być pewna fochów i kłótni jakie z tego tytułu się pojawią. Ale jeśli będzie wiedziało, że może otwarcie o tym porozmawiać, to może się okazać, że z tych dziesięciu muzeów wspólnie wytypujecie pięć, do których z chęcią wszyscy się wybierzecie. Przy okazji może poznasz nowe zainteresowania swojego dziecka 🙂

Efekt synergii

Otwarta komunikacja, wzajemne zaufanie a co za tym idzie przegadywanie różnych spraw w gronie rodzinnym może doprowadzić również do synergii. Czym jest synergia? Bardzo często przedstawiana jest obrazowo jako 2 + 2 = 5 lub 1 + 1 = 3. Oznacza to, że efektem synergii jest wypracowanie przez zespół czegoś więcej niż poszczególne osoby mogłyby stworzyć osobno. 

Jak to się przekłada na współpracę w rodzinie? Wróćmy do naszego przykładu wakacyjnego wyjazdu. Jeśli każde z Was będzie miało możliwość przedstawienia własnego pomysłu na spędzenie tego czasu i każdy z tych pomysłów weźmiecie pod uwagę przynajmniej na etapie analizy, to może się okazać, że zaplanujecie swoje wakacje marzeń. Takie, których nie braliście wcześniej pod uwagę, bo zakładaliście, że nie będą odpowiadały wszystkim. Może wybierzecie się na camping na Mazury zamiast do hotelu nad morzem, bo okaże się, że każda z osób znajdzie tam coś dla siebie.

A tak właściwie efektu synergii nie trzeba odnajdywać w tak “wyszukanych” przykładach. Wystarczy, że spojrzysz na najprostsze czynności jakie wykonujecie w domu. Przecież sama zapewne nie raz mówisz swoim dzieciom, że jak razem posprzątają zabawki to pójdzie im to szybciej.

efekt synergii we współpracy

Możesz sobie pomyśleć, że to wszystko o czym napisałyśmy ładnie wygląda w teorii, ale w praktyce już nie jest tak kolorowo. Przecież są sytuacje, w których nie ma możliwości pełnego zaspokojenia potrzeb wszystkich osób. Szczególnie nam, to znaczy kobietom wychowanym w latach 80-tych i 90-tych może od razu przychodzić do głowy, że czasem po prostu trzeba pójść na kompromis. W końcu wielu z nas powtarzano w dzieciństwie, że jako dziewczynki powinnyśmy być mądrzejsze i ustąpić. Ale czy na pewno było to dobre? Czy przez to teraz częściej nie rezygnujemy z własnych potrzeb na rzecz potrzeb naszych dzieci czy partnerów? Ale nie o tym jest ten wpis 🙂

Czy zawsze wszyscy mogą być wygrani?

Wracając do tematu, oczywiście nie zawsze stosując zasadę “wygrana-wygrana” w 100% zaspokoimy potrzeby każdej ze stron. Chodzi jednak o to, żeby dążyć do maksymalizacji możliwego poziomu ich zaspokojenia. Tak, żeby żadna strona nie była zmuszona do rezygnacji ze swoich potrzeb, a co za tym idzie wystąpienia w roli “przegranej”. Możesz teraz z nami polemizować, że przecież trzeba też umieć przegrywać i wiedzieć jak sobie radzić w takiej sytuacji. Zgadzamy się z Tobą, ale o tym możemy rozmawiać w kontekście rywalizacji, a we współpracy nie ma miejsca na rywalizację.

Przypominamy, że we współpracy chodzi o realizację wspólnych celów, z kolei w rywalizacji dążymy do osiągnięcia swoich własnych, osobistych celów. Jeśli w Twojej rodzinie przeważa rywalizacja, to jesteśmy przekonane, że bardzo często dochodzi w niej do konfliktów. Oczywiście kłótnie, choćby małe są chyba w każdej rodzinie na porządku dziennym. Przynajmniej nie znamy takiej, w której nigdy nie doszłoby do konfliktu. Jednak jeśli rodzina jest nastawiona na współpracę na zasadzie “wygrana-wygrana”, to tych zgrzytów powinno być mniej. Natomiast jeśli już wystąpią, to wszyscy powinni z nich wyjść “obronną ręką”.

Co to znaczy? Jeśli obie strony konfliktu usiądą i zaczną ze sobą szczerze rozmawiać i próbować zrozumieć nawzajem, a potem poszukają takiego rozwiązania, które w jak największym stopniu zaspokoi potrzeby każdej z nich, to nikt nie wyjdzie z tego starcia “pokonany”.

„NIE bo NIE” zamyka drogę do współpracy

W konflikcie każda ze stron dąży do zaspokojenia własnych potrzeb. Chociaż czasami w rodzinie i to nie tylko między dziećmi, mamy wrażenie, że drugiej stronie nie chodzi o zaspokojenie jej własnych potrzeb, ale o zablokowanie możliwości realizacji naszej potrzeby. Pojawia się wtedy stwierdzenie “NIE bo NIE”. Nie dam siostrze zabawki mimo, że się nią nie bawię. A dlaczego? Bo nie. Mama nie pozwala dziecku w tym momencie oglądać bajek. Dlaczego? Bo nie. Czasem jest w drugą stronę i słyszymy “bo TAK”. Tak ma być, bo tak powiedziałam.

Jednak to co chcemy teraz podkreślić, to że tego typu zachowanie czyli zamykanie się na rozmowę o naszych rzeczywistych potrzebach blokuje możliwość rozwiązania konfliktu. Każda ze stron powinna powiedzieć o co jej chodzi, ale musi mieć poczucie, że nie zostanie skrytykowana, wyśmiana czy zlekceważona albo źle zrozumiana. W przeciwnym wypadku coraz częściej będzie się pojawiać “bo NIE” i “bo TAK”.

współpraca ćwiczenie

Ćwiczenie, które pomoże Ci wprowadzić współpracę z dziećmi przy zachowaniu konsekwencji

Czasami zapominamy, że między białym i czarnym jest jeszcze cała paleta kolorów. Podobnie z „tak” i „nie”. Szczególnie jako rodzice mamy przekonanie, że coś musi być na TAK albo na NIE. Zasady, umowy, bycie konsekwentnym spędza nam sen z powiek. Czy jest tu miejsce na współpracę? Często obawa przed brakiem konsekwencji powoduje u nas wspomniane “NIE bo NIE”. Nakazy i automatyczne NIE zamykają drogę do współpracy. Co kryje się za naszą konsekwencją? Dziś zachęcamy Cię do refleksji zamiast konsekwencji. Do próby współpracy opartej na zadowoleniu obu stron. Proponujemy Ci chwilę zatrzymania, zastanowienia i poszukiwania różnych barw.

Odpowiedz sobie na pytania: Czy u mnie wszystko jest tylko białe i czarne? Czy jak raz powiem tak i zgodzę się np. na bajkę to czy innym razem mogę się nie zgodzić? Co z konsekwencją? Żeby być konsekwentnym trzeba sobie odpowiedzieć na znacznie więcej pytań. Zobaczyć gdzie mamy czarne, gdzie białe, a gdzie przestrzeń na kolory tęczy.

Weź kartkę i długopis. Podziel kartkę na trzy części (dowolnie, mogą być równe, ale nie muszą).

W jednej części napisz TAK, w drugiej NIE, w ostatniej TAK/NIE (zależy od sytuacji).

Usiądź spokojnie i szczerze odpowiedz sobie na pytanie: Na co nie masz nigdy zgody w Twoim rodzicielstwie w stosunku do swojego dziecka? Wypisz je w polu NIE. Przyjrzyj się temu co wypisałaś. Każdy punkt spróbuj przeanalizować. Pomocne będą pytania:

  1. Dlaczego się na to nie godzę?
  2. Co mi to robi?
  3. Co czuję kiedy taka sytuacja ma miejsce?
  4. Jakie moje potrzeby kryją się za tym NIE?
  5. Czy są jakieś sytuacje kiedy byłabym skłonna się na to zgodzić?

Przykład:

Nie zgodzę się, żeby moje dziecko oglądało TV w czasie jedzenia. Mam tu zdecydowane NIE.

  1. Dlaczego się na to nie godzę? Boję się, że będzie to miało wpływ na problemy z jedzeniem. Dlaczego? Bo w przeszłości dziecko już miało takie kłopoty. Mam wiedzę i świadomość, że to źle wpływa na nawyki żywieniowe.
  2. Jest wbrew moim zasadom. Posiłki są dla mnie ważne i chcę, żeby były celebrowane. Przygotowuję dziecku posiłek, więc może chodzi mi o to, że chciałabym, żeby to zostało docenione. A może chodzi mi o to, że w tym czasie chcę budować relację z dzieckiem, bo można się zatrzymać i pobyć razem.
  3. Czuję strach o zdrowie dziecka i mam przekonanie, że kiedy się na to zgadzam to krzywdzę dziecko. Mówi mi to, że jestem złą matką. Oceniam się.
  4. Za moim NIE może kryć się potrzeba bycia razem, budowania relacji, szacunku.
  5. Potrafię sobie wyobrazić sytuację kiedy mogłabym się na to zgodzić, ale nawet gdy o tym myślę jest to dla mnie trudne. 

Kiedy już przejdziesz cały proces zastanów się czy na pewno NIE do danego stwierdzenia jest zgodne z tym co głęboko czujesz w sercu. Jeśli nie masz 100% pewności, to dobrym miejscem dla powyższego przykładu jest pole TAK/NIE na kartce.

Równie ważne jest analogiczne wypełnienie pola TAK.

Często mówimy NIE ze względu na okoliczności, brak czasu lub inne czynniki zewnętrzne, a nie dlatego, że faktycznie tego chcemy.

Na przykład – chcesz żeby Twoje dziecko było samodzielne i chcesz odpowiadać otwartością na wszystkie próby przejmowania przez nie inicjatywy. Brzmi pięknie. A potem rzeczywistość: „Mamo mogę zrobić śniadanie?” NIE.

Jeśli chcesz podzielić się tym jak sobie radzisz z ćwiczeniem lub poszukać wsparcia w działaniu wpadnij na grupę na Facebooku – Drogowskaz Rodzica.

Ćwiczenie z artykułu powyżej to jedna z możliwości. Poniżej możesz pobrać więcej ćwiczeń w wygodnej formie PDF.


Współpraca jest jednym z nawyków, który może przybliżyć Cię do szczęśliwego rodzicielstwa. My postanowiłyśmy poznać i nauczyć się większej ilości nawyków, które pozwolą osiągnąć ten efekt. I tak powstało 13 rodzicielskich drogowskazów. Zapraszamy Cię do zapoznania się z pozostałymi wpisami z tej serii, które znajdziesz tutaj. Rodzicielskie drogowskazy były również tematem naszej pierwszej Podcastowej Konferencji dla Rodziców zatytułowanej Kierunek Szczęście. Przez trzy dni wspaniałe prelegentki opowiedziały więcej na temat każdego z drogowskazów. Podzieliły się doświadczeniami w tworzeniu z nich swojego nawyku, tym jakie korzyści wniósł do ich życia i jak starają się nauczyć tego swoje dzieci. Więcej informacji o konferencji znajdziesz tutaj, a poszczególne konferencyjne nagrania będą się ukazywać co miesiąc jako odcinki naszego podcastu.

Zajrzyj jeszcze tutaj

Zapraszamy Cię do posłuchania odcinków naszego podcastu, w których rozmawiamy z Małgosią Musiał o emocjach oraz przedstawiamy recenzję jej książki „Dobra relacja. Skrzynka z narzędziami dla współczesnej rodziny”. Zajrzyj poniżej:

współpraca cytat

 


Jeśli podobają Ci się nasze pomoce wpierające budowanie postawy współpracy i były dla Ciebie przydatne daj znać w komentarzu lub udostępnij.

 

Dodaj komentarz

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu kontaktowym jest Aleksandra Rother. W sprawach dotyczących przetwarzania Twoich danych osobowych możesz się ze mną kontaktować, pisząc na adres e-mail: ola@olarother.pl. Twoje dane podane w formularzu kontaktowym są przetwarzane w celu udzielenia odpowiedzi na Twoje zapytanie. Jeśli wyrazisz na to zgodę, Twoje dane są też przetwarzane w celach marketingowych. Masz w szczególności prawo dostępu do swoich danych i ich usunięcia. Szczegóły dotyczące przetwarzania Twoich danych osobowych i przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce prywatności.

Jeśli chcesz otrzymywać ode mnie informacje potrzebuję na to Twojej zgody. Wyrażenie zgody jest dobrowolne i możesz ją cofnąć w dowolnym momencie, ze skutkiem na przyszłość, pisząc na adres: [ola@olarother.pl] albo klikając na link dostępny w przesyłanych Ci wiadomościach.

□ Tak, chcę otrzymywać informacje handlowe, w tym oferty, informacje o promocjach, newsletter drogą elektroniczną (w szczególności e-mail, SMS, MMS, wiadomość za pośrednictwem komunikatora w ramach platformy społecznościowej) na podane przeze mnie w formularzu dane kontaktowe. 

 

□ Tak, chcę otrzymywać informacje handlowe, w tym oferty, informacje o promocjach przez telefon na podany przeze mnie w formularzu numer telefonu.